poniedziałek, 2 grudnia 2013

Powrót ;-)

Wyjaśniam  nieobecność 


Dawno nie pisałam ,to fakt. Już jedna blogowa mama pytała czy wrócę ... zbierałam się zbierałam i wracam  ; - ) . Nie wiedziałam że w ogóle ktoś zauważy to że nic nie piszę , a jednak ; - ) .
Nie pisałam bo weny miałam ZERO . Ostatnie parę tygodni nie było wcale tak kolorowo , chociaż jakby popatrzeć z boku to można by powiedzieć że wszystko przecież w normie . Jednak nie . Podzielę ten post na kilka mniejszych bo do opowiedzenia mam kilka rzeczy .

Zakład Ubezpieczeń Społecznych - ZUS

Dowalili się . Komisja... Spać nie mogłam przez dwie noce , o niczym innym nie myślałam . Odebrałam awizo w poniedziałek 25.11  (w sobotę tylko sprawdziłam na poczcie skąd mam polecony . myślałam że jak nie odbiorę to mi zmienią termin badania , myliłam się ,dobrze że dowiedziałam się od osoby która jest zorientowana w temacie ) we wtorek już miałam komisję , na 7.40. Ehh ... zwolnienie miałam z powodu depresji , lecz nie przyjmowałam leków ani moja lekarka nie zapisała mnie na psychoterapię . Więc komisja stwierdziła że spokojnie mogę wrócić do pracy . CO Z TEGO ŻE NA SAMĄ MYŚL O TYM ŻE KIEDYŚ BYM MIAŁA WEJŚĆ I ZOBACZYĆ TE TWARZE MAM SKRĘT KISZEK ... Nikogo to nie obchodzi że traktowali mnie jak intruza po powrocie z macierzyńskiego i nikt nie chciał nawet ze mną na zmianie pracować - przyjemnie jak cholera. Na środę dostałam papierek  - zdolna do pracy . Otóż ,nie ! Nie wrócę tam nigdy . Wybrałam 2 dni opieki na dziecko - faksem od razu do centrali wysłałam . I wniosek urlopowy gdyż na czarną godzinę miałam 13 dni pozostawione . uff ... do 17 grudnia mam sprawę wyciszoną . Ale dalej mam plan ; - ) Tylko pisać o nim tu nie mogę , bo wiadomo KTO TO ŚLEDZI ; - ) ?

Grubas ... 

Miałam ćwiczyć ? Yhyym... Taki właśnie mam zapał . Koniec ... nie wiem co robić , od sierpnia przytyłam 5 kg !! Przecież to nie jest normalne : / !! Nie jem wcale więcej , albo jakoś inaczej ... postanowiłam że odstawię tabletki . Nie biorę już 2 tyg . na razie lepiej nie jest ale czuje się opuchnięta , chyba woda się we mnie zatrzymała . Poryczałam się wczoraj mojemu B. Że patrzeć nie mogę na siebie , nic mi się nie chce , nie wspominając o jakiś zbliżeniach ... i najgorsze że czuje że nie mam siły z tym walczyć ale mam świadomość że jak moja waga jeszcze podskoczy to obudzę się w momencie kiedy trzeba będzie włożyć 100 razy więcej pracy niż teraz..... teraz potrzebuje zrzucić te 5kg które przytyłam od sierpnia . Przechodzimy na dietę na początek , B. też czuje że przybrał na brzuchu - tryb pracy jeżdżąco-siedzący nie wpływa na sylwetkę dobrze ; - ) .

Wiktoria .

Wspomnę też o moim dziecku : - ) .  Dolna czwórka wyjść nie chciała już od ponad miesiąca , biedne dziecko płakało , krzyczało , dziąsło w czwartek nawet krwawiło : - ( . Konsultacja telefoniczna z dentystą - nie ma co się martwić , przebije się i będzie cacy . Przebiła się : - ) ! Za to idą 3jki górne ,dwie na raz ... ale na razie bez większych problemów. Coraz więcej moja córcia gada - po ferbiańsku ; - ) Ale gada . Cwaniara taka się z niej zrobiła że aż niemożliwe : - ) Ale jest coraz częściej taka słodka że zjeść bym chciała tą pyzię moją . Ostatnio wpatrzona w tatusia , wstaje i od razu - TATA , TaToooo . A tata w pracy , telefon bierze i mówi " tata " i musimy dzwonić ; - )
Dziecko moje ma drzemkę jedną dziennie - zaskoczyła mnie w sobotę ostatnią - wstała o 8 , i drzemki żadnej nie miała , ale o dziwo nie marudziła i poszła spać o 19 ; - )

Fryzjer . 

Postanowiłam - zetnę małej Wu włosy . Ma 3 na krzyż , piórka ledwo co ... z tyłu już się kruszą od leżenia , w czapkach chodzi , można ciąć , do wiosny urosną . Zadzwoniłam w sobotę do mojej fryzjerki , umówiłyśmy się że zobaczymy jaka będzie reakcja dziecka . Także pojechałam z nią dzisiaj 8.30 , fryzjerka uśmiechnięta zawsze , ma dzieci to wie jak podejść takiego szkodnika . Panie dwie inne były też miłe . Wu usiadła u mnie na kolanach , prócz tego że nie chciała ubrać pelerynki , to idealna klientka : - ) Pani ścięła jej włoski zrobiła jako tako co się dało i czekamy aż odrośnie . A i przy okazji mama się załapała na strzyżenie : - ) Mam włosy do ramion - może odżyją . Bo wypadają garściami , łupież jakiś , suche łamiące się końce . Czuje się o niebo lepiej teraz : - )  taka odświeżona !

Urodzinki.

Wczoraj byliśmy u małej Be , przyjaciółka Wu . Miała drugie urodzinki : - ) Wu o dziwo jak nigdy , u mamusi na kolankach przytulona jak mały miś . Nowi ludzie , nowe twarze i moje dziecko zwariowało : P Ale było miło i sympatycznie : - ) i pysznie : P

Spacery .

W ostatnim czasie to jest jakieś utrapienie dla mnie : - ( nie mam cierpliwości .  Moje dziecko nie ma ochoty jeździć wózkiem , a jak w jakimś jednym miejscu się zaciekawi czymś , powiedzmy nawet gwoździem w ławce , to tak pół godziny mogę stać a ona się bawi . Chodzi o to że jak zimno jest to takie pół godziny stania to zimno się robi i już nie ma opcji żeby gdzieś iść dalej ... Wu ściąga rękawiczki jak się zesłości , ciągnie za czapkę i drze jak opętana jak ją chce do wózka wrzucić . Także nie mam nerwów na spacery i siedzimy w domu ...




I na teraz to by było chyba wszystko : - ) postaram się ogarnąć swoją osobę i zaglądać tu znowu częściej !

5 komentarzy:

  1. No hej witam :) Mogłabyś utworzyć wiget do obserwowania? :)

    OdpowiedzUsuń
  2. No hej cześć :D jak byś mi tylko powiedziała jakkk to zrooobić to bym zrobiła :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobrze, że wróciłaś :) Trzymam kciuki za realizacje palnów :) pokaż zdjęcie Wu po wizycie u fryzjera :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma za bardzo co pokazywać :P Wygląda jak mały słodki chłopczyk ;) ale przynajmniej jakiś ład i porządek panuje ;)
      postaram się wstawić fotkę ;)

      Usuń
  4. W układzie dodajesz nowy element-obserwatorzy bloga.

    OdpowiedzUsuń