czwartek, 10 lipca 2014

Kawa mrożona , bananowa ....

Oooooo błogości !!!

Postanowiłam umilić sobie dzień w domu( nie wychodzimy na ten skwar bo Wu gorączkuje od wczoraj :-\ wtf?!) i zrobiłam sobie domową kawę mrożoną z bananem - kocham banany ,a ostatnio nawet ubóstwiam ;-)  <3

Kawe rozpuszczalną zalać wrzątkiem (kawy ok 100ml) poczekać aż ostygnie i najlepiej schłodzić w lodówce jak macie tyle cierpliwości :-)
Zmiksować ją z połówką banana( ja dałam prawie całego :-D )
Przelać do wysokiej szklanki :-) dorzucić 5-6 kostek lodu(albo lodów jak macie to gałkę:-) )
Mleko (zależy ile wam sie potem zmieści w szklance) u mnie ok 200 ml ,ubić blenderem żeby była pianka :-)
Dolać mleko do szklanki z kawą(powoli ) mozna udekorować bitą śmietaną , tartą czekoladą itp.

Moja kawa była robiona na szybko ,bez gałki lodów ,bez bitej śmietany i czekolady :-) ale następnym razem sie poprawię i przygotuje odpowiednio B-)
Zdjęcia nie będzie ,z przyczyn technicznych ...

mamo , tato ! mam dwa latka :)


Z lekkim spóźnieniem ,ale brak czasu wygrał....teraz jest chwila to i napisać coś można :-) 


Czas na chwile refleksji i podsumowania.

7.07.2012 Urodziła się moja naukochańsza,jedyna (na razie) , cudowna córeczka Wiktoria :-)  ! 
Te dwa lata z nią  ''w domu'' były najpiękniejsze :-) często oczywiście owiane nudą,zmęczeniem i nurzącą codziennością. Jednak były setki jak nie miliony cudownych chwil , niezapomnianych ,które będę pamiętać zawszę :-)  !!
Jezu... Pisząc to czuje się jakoś....staro....sentymenty kurde :-)

od września moja dwulatka pójdzie do przedszkola ;) tak tak , dostała się do przedszkola , pół roku szybciej bo minimum powinno dziecko mieć 2,5 roku ,ale że Wiktoria bez pampersa , bez smoczka , samodzielna w większości czynności - Pani Dyrektor postanowiła ją przyjąć :) 
a więc skończą się beztroskie wakacje które trwają nieprzerwanie od 2 lat ;) , ja znalazłam pracę , Wiktoria przedszkole .... czas na zmiany ... chciałam już iść do pracy a teraz myślę że coraz bardziej mi szkoda tego czasu z dzieckiem , mimo że miałam już tego serdecznie dosyć momentami ; ) 

wracając do urodzinek . 
był tort , byli goście :) było miło rodzinnie i straaaasznie gorąco . W mieszkaniu w pokoju 14 osób , na dworze 30 stopni .... cieżko ale bardzo miło :)

to akurat ciasto twórczości dziadka :-) a moje dwa podbródki są nie do przyjęcia ale cóż...ktoś 'umiejętnie,zrobił zdjęcie B-) 


mam zamiar , do 18 sierpnia (bo wtedy zaczynam pracę ,chyba ze znajdę w międzyczasie coś innego , więc zegar tyka...) wykorzystać ten czas ostatnich wspólnych dni całych razem , na maxa ! Plaża , spotkania , jeziorka ....bo się zasiedziałam , i rozleniwiłam w ostatnim czasie , muszę to zmienić bo niedługo będę żałować siedząc w pracy że nie wykorzystałam ostatnich takich chwil w pełni ;)


to chyba tyle na temat przemyśleń i zmian ;) 
nie będę tu pisać o tym co było bo przeważnie ważniejsze rzeczy były na blogu , resztę zostawiam dla siebie ;) gorsze i lepsze chwile  których nie trzeba tu wspominać ;)


środa, 9 lipca 2014

Le Petit Marseillais

 Dziś doczekałam się kuriera , z pachnącą przesyłką - żel pod prysznic i balsam do ciała
 Le Petit Marseillais :-)  
Pudełko piękne - na pewno posłuży jako schowek na jakieś moje szpargały :D 
Zapach piękny ! 
Żel - kwiat pomarańczy
Balsam- masło shea,słodki migdał i olejek arganowy
Użyłam od razu balsamu , jak dla mnie idealna konsystencja- lekka i szybko się wchonęło , a zapach już się utrzymuje prawie od 3 h :-) , 
dodatkowy plus balsamu-a raczej bardziej jego opakowania:
 ma pompkę! 

No i taki plusik jeszcze za to że pasuje do mojej łazienki kolorystycznie :-D  !! Zaczynamy testowanie :-) czas obdarować najbliższych próbkami :-) !!  


wtorek, 1 lipca 2014

Magia-dekoracji , naklejki ścienne


Od paru miesięcy planowałam zakup naklejek do pokoju Wu : ) padło na magia-dekoracji  , nie był to przypadkowy wybór, czytałam u Mamy diabełka  że mają i że są super. Zamówiłyśmy w ramach prezentu na 2gie urodziny od mojej babci : )

Kosmicznie szybka realizacja - zamówione za 2 dni już były u nas w domu .

myślę sobie - oooooo mamo ile elementów !! wyślę tatę z córką na pół dnia na spacer i przykleję. Ale zrobiłam inaczej - wsadziłam ich do wanny razem - a ja zabrałam się za naklejanie - godzinka i gotowe było : ) efekt-  piorunujący : D
byłam w szoku że tak łatwo się je '' montuje '' na ścianie :D


Wu powiedziałam że wyrosło u niej drzewo w pokoju i przyleciały sowy .... ależ jej się to podoba : )






gadam , gadam , coraz więcej gadam ...


Myślałam , kiedy to nastąpi ... kiedy moje dziecko zacznie mówić więcej , nowych słów i kiedy zacznie powtarzać .
I przyszło samo : )
Na auto mówiła brrrr , ni cholery nie chciała powiedzieć auto . I pewnego dnia powiedziała '' auto '' i co idziemy przez parking to '' pani auto '' , '' to taty auto '' , '' mamy auto tu '' : )

siedzimy ostatnio z Hanym na kanapie , a ja do niego mówię " misiuuuu "  no i mówię coś " misiu " a Wika " misiu " , " tata misiu , fisiu , sisiu , misiu " hahaha cośmy się śmiali , mam filmik ;) możę wrzucę , czemu nie ;)

pare dni temu , powiedziałam '' Wikula powiedz koń '' bo uparcie zawsze mówiła " ajaaa '' lub " anjaaa " i powiedziała " koń " wow.... mówie , powiedz '' kot '' bo też mówi miał , na psa hau ....  powiedziała "kot " , no w szoku jestem od paru dni : )

coraz bogatszy ten jej słownik : )


poniedziałek, 30 czerwca 2014

Smoczku - żegnaj !


Phii ... jakie to proste !

Smoczek używałyśmy od 4 doby - odkąd wróciłam z Wu do domu i postanowiłam , że nie będę smoczko-bufetem , tylko będę służyć jako bufet - co 2-3h ! a jak potrzeba ciumciać to proszę bardzo - smoczek  ; )

 no gdyby nie ten cud techniki - to bym zginęła a biust bym miała chyba do ziemi ; )

Wu ciumkała smoczek , namiętnie , dzień i noc  . I tak rosła sobie z tymi smoczkami , minęły pierwsze urodziny .... a postanawiałam sobie że smoczek będzie do roczku .... otóż nie wyszło , potem udało się że smoczek był tylko do zasypiania i do drzemki ; ) , no i potem Wu zaczęła sie go znowu domagać w dzień a ja stwierdziłam - mała moja dzidzia jest jeszcvze nie będę jej tego odbierać jak potrzebuje .... i ups.... miesiąc przed 2 urodzinami nam się zrobił ; ) . Stwierdziłam , nie dlatego że to już dwulatek i nie powinna mieć smoczka - nie nie ! Tu problem był zupełnie inny .... ciągłe szukanie smoczka bo go gdzieś chowała , w nocy bieganie bo ryk i krzyk jak się obudziła bez niego ... histerie o smoczka .... dosyć ! Zabrałam ; )
Doszłam do wniosku , skoro sama odstawiła pierś , skoro nocnik załapała w 2-3 dni bez moczenia podłogi i kanapy .... butelkę z mlekiem też odrzuciła ... mówię , trzeba iść za ciosem . Powiedziałam jej pewnego dnia ,że smoczka oddałam dzidzi bez ząbków i już nie będziemy go używać . I wiecie co ? ZROZUMIAŁA. Obawiałam się nocy i zasypiania ... ale ja jestem taka ,że jak raz postanawiam to się tego trzymam - konsekwencja u dziecka u mnie jest na 1wszym miejscu . Zasnęła bez problemu kilka razy pytając o smoczka ... tłumaczyłam ,że nie ma i już . Zasnęła , w nocy nie wstała . I tak już minęło 11 dni : )

SUKCES ! KOLEJNY : )

poniedziałek, 16 czerwca 2014

cześć nocniku !


Udało się : ) bez najmniejszego problemu !  Brak pieluchy od 12 maja !

Stwierdziłam , że u teściów to tak nie szło - bo to stres ,że to gdzieś się dziecko posika (były sytuacje mokrej kanapy.... ) a to wracają z pracy do domu to też stres , żeby przy nich się gdzieś nie zlała . Przeprowadziliśmy się w sobotę ,a od poniedziałku zaczęłam naukę , od razu pampers won , nocnik w dużym pokoju , pytanie co  5-10 min '' chcesz siusiu ? ''   załapała : ) !
na dworze zrobiło się gorąco  , chodziłysmy na spacer bez pampersa . Raz tata Wu poszedł z nią na spacer i nie zdążył wysadzić małej , mokre leginsy , ale zdarza się ; ) .
po tygodniu , może max dwóch tyg. zaczęła sama podchodzić na nocnik ,ściągać sobie gacie i robić : ) ekstra ! ubierałam tylko na noc pampersa - wiadomo , mokry materac to nic fajnego . Od paru dni ( kiedy kupiłam podkłady ) śpi bez pampersa : ) wcześniej tez miała sucho , ale teraz bez pampersa , suche gatki , suche łózko ! gratulacje moja mała Wu : ) kolejny etap za Tobą ... czas na smoczek : /