poniedziałek, 10 lutego 2014

Pierwsza noc poza domem ....



... i to nie moja , nie Hanego . Tylko Wiktorii !!


Poszliśmy w sobotę do mojej mamy na kolację imieninową : ) i po jednym małym drineczku zażartowałam " No to Wiktoria u Ciebie dzisiaj zostaje " na co moja mama " ale tak bez piżamki i smoczka ? " a ja " no to przyniesiemy " hahaha pitu pitu żarty ciągnęłam a moja mama postanowiła ,że w końcu trzeba spróbować a że ma wolny weekend to jest najlepszy moment : ) ! i o 22 już miała smoczek , piżamkę ,pampersy i wszystko '' na zapas '' . I wyszliśmy , przy okazji skorzystaliśmy i pojechaliśmy do koleżanki na parapetówkę : )

Wika usnęła w 5 min , bez żadnych płaczów . Spała z moją mamą i do 8 tylko się raz czy dwa obudziła napić wody i znaleźć smoka : ) !

SUKCES ! : ) 

Niedzielę do 14.30 mieliśmy wolną , potem byliśmy umówieni z moją mamą i dziadkami , na święto pizzy , a  o tym w kolejnym poście : )

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz