Rodzinna :
Dzień zaczął się standardowo , dziecko moje nie potrafi obudzić się jak normalne dziecko ,tylko z wielkim rozdzierającym gardło krzykiem , przy okazji wyrywając nas z błogiego snu tak gwałtownie,że obawiam się -może to się któregoś pięknego poranka zakończyć moim zawałem , albo przynajmniej stanem przedzawałowym ... przy okazji poruszam problem : moje dziecko budzi się za każdym razem z wielkim rykiem :/ nawet z drzemki popołudniu...straszne , idę z nią do lekarza poruszyć ten problem bo nie wydaje mi się to normalne.
Także tego, wracam do poranka / poranku (?)
Wstaliśmy wyrwani ze snu , mała Wu kolejny dzień z rzędu odmawia konsumowania pysznej kaszki... także dochodzi z rana robienie kanapeczek... okeeej już ,zrobiłam kanapeczki . Stwierdziliśmy wraz z moim przedmałżem , że nie ma co gnić - wyszło SŁOŃCE ,czas ruszyć na spacer , 2h wrócimy i mała pójdzie spać :)Doszliśmy nad morze , mała oczywiście spaceruje w odwrotną stronę niż my (!) pouganialiśmy się na wzajem za nią , wyciągnęliśmy wujka A. (mojego przedmałża brata) biednego skacowanego , na spacer ,ale mała Wu bardzo się ucieszyła widząc go , i zaprosiliśmy go na śniadanie / ble ble ble ... takie tam opisywanie dnia ,właśnie się zastanawiam czy komuś w ogóle chce się to czytać ? /
Mała na drzemkę , my śniadanko , wujek A. do pracy a my ? no oczywiście na drzemkę :P
zaskoczył nas telefon , kuzyn mojego przedmałża - jesteśmy w Gdańsku , idziemy na jakiś spacer ?
no to superrr - jest plan ;) ! mała Wu poznała swoją 5mc starszą kuzynkę , na dzień dobry przytuliły się strasznie do siebie , wzięły się za rączki i poszły z nami na spacerek ! Przecudny widok :) spacer po parku Oliwskim , ekstra pogoda , dzieci marudziły i się też trochę wylatały :) na powrocie wizyta w ekstra turbo super restaurant Mc Donald ;P no ale czego nie robi się dla dziecka - dużego !
powrót do domu , kuzynki na "do widzenia" dały sobie buziaczki i umówiliśmy się wstepnie u nich za 2 tyg ;)
szybko się ogarnęłam booo umówiona byłam z koleżanką na :
Babskie spotkanie :
W końcu udało się , każdej matce to jest potrzebne i znowu się o tym przekonuje ;)
Udało mi się spotkać z koleżanką bez DZIECI ... aaahh jak było bajecznie ! Tak stwierdziłyśmy ,że takiej matce polce to niewiele do szczęścia potrzeba , takie wychodne to najlepszy sposób na poprawę nastroju , i przyjęciu nadprogramowych kalorii ;) Pyszna kawusia,ciasteczko ... przegląd sklepów i spędziłyśmy chyba pół godziny w drogerii , nosz kurde ludzie! kiedyś (tzn jakieś 4 lata temu...) w taki dzień jak ten , o tej godzinie jak ta (czyli mniej więcej 17 ) szykowałyśmy się dokładnie na imprezkę i zamiast pić kawkę piłyśmy inne trunki ;) Ale się pozmieniało , ciut ;) !
no i w tej drogerii wąchałyśmy wszystko co było piękne i kolorowe, po wyjściu wyszłyśmy przezadowolone nie kupując nic ,ale stwierdziłyśmy że nie ważne jak spędziłyśmy ten czas,ważne że razem,bez dzieci,bez facetów i bez pośpiechu.Gadałyśmy o czym nam się chciało i o dziwo ani razu nie było tematu facetów (!) i tylko przez krótką chwile był temat dzieci , aż dziw ;)
tak otóż po tym spotkaniu zajechałam do mamusi swojej ukochanej na małą herbatkę , mój luby wyszedł na piwko ale dla mnie za zimno się po dworze szwędać także leżę sobie na łóżku ,mała śpi i jest mi dobrze ;)
taki to oto dzień dzisiaj pełen atrakcji :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz